sobota, 8 listopada 2008

Ireneusz Kmiecik, Praktyczne wskazówki o wychowaniu dzieci,

Ciekawy tekst, który znalazłem w książce Źródła do dziejów wychowania w rodzicie polskiej w XIX i początkach XX wieku, wyb. i opr. Andrzej Denisiuk, Krzysztof Jakubiak, Akademia Bydgoska, Bydgoszcz 2001, s. 246-248.

Ireneusz Kmiecik, Praktyczne wskazówki o wychowaniu dzieci, Lwów 1928, ss. 322-325.

Krótkie upomnienia i przestrogi dla rodziców

Rodzice mają być dla swych dziatek opatrznością.
Jak dzieci wychowacie, takimi je mię będziecie.
Dzieci są obrazem swoich rodziców, nie tylko pod względem zewnętrznego wyglądu, jak o wiele więcej pod względem obyczajów.
Chcesz poznać rodziców, co zacz są, przypatrz się dzieciom.
Spośród dziesięciu prawych mężów, dziewięciu zawdzięcza swej matce to, czym są.
Ojciec i matka zgodni w miłości, ojciec spokojny i poważny, wyrozumiały i przystępny, matka sprawiedliwa i stanowcza, nad swą czułością panująca, ot, co dobre dla dzieci.
Lepiej jest – także dla dziecka – że dziecko płacze, aniżeli rodzice. Lepiej jest, że dzieci was proszą, aniżeli wy mielibyście prosić dzieci.
Niedołężni to rodzice, którzy zamiast łagodnie, lecz z mocą rozkazywać, proszą dzieci.
Rodzice, którzy dziatki swoje przeklinają, dają jawne o sobie świadectwo, że je źle wychowali.
Wychowanie bez Boga, czyni dzieci bezbożnymi, wychowanie bez sumienia pozbawia je sumienia, wychowanie bez bojaźni i cnoty, wyrastają na ludzi bez charakteru.
Dzieci źle wychowane są najsroższym dla rodziców biczem.
Za dużo pieszczot w dzieciństwie, wiele łez rodzicom w starości z oczu wyciska i przed czasem do grobu ich wtrąca.
Kto przy wychowaniu dziatek chce mieć błogosławieństwo Boże, ten niech nigdy nie zapomina, że dziecię otrzymał od Boga i dla Boga ma je wychować.
Jest obowiązkiem rodziców, by dla swych dzieci byli aniołami stróżami.
Źrenicą oka są dzieci dla rodziców, a zatem strzec je powinni, jako źrenicy oka, by nie uległy zgorszeniu złych ludzi.
Dzieci, nad którymi rodzice nie czuwają, zawsze złymi się stają.
Nikt tak dzieci nie psuje, jak inne złe dzieci oraz niemoralna służba domowa.
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Łatwo i bez uszkodzenia dla się nagiąć młode drzewko, stare raczej się złamie, aniżeli zegnie.
Dziecko nie poprawione zawczasu ze swoich wad, wkrótce staje się występne i już niepoprawne.
Dziecko nie przyzwyczajone od najwcześniejszej młodości do bezwzględnego posłuszeństwa, rodziców jako swoje sługi traktuje.
Wola dzieci w rózdze spoczywa; tylko rózga nie powinna być batem.
Ten kto karze, winien zachować godność i bezstronność.
Karając dziecko w gniewie, zdradzamy się przed nim z naszą słabością i wzbudzamy w nim przeświadczenie, że odniosło zwycięstwo nad naszym nieumiarkowaniem.
Im surowiej dziecko karzesz, tym większe mu i okaż współczucie. Nie groź dziecku karami, których nie możesz lub nie myślisz dopełnić, inaczej wobec niego wystawiasz się na błazna.
Nie pozwól nikomu urągać dziecku ukaranemu.
Celem kary jest, by pomóc dziecku do zwycięstwa nad jego namiętnościami.
Nie mów dziecku długich kazań, lecz mówi krótko i stanowczo.
Nie tłumacz się dziecku ze swoich rozkazów, lecz mowa twoja niech będzie tak, tak; nie, nie.
Uporu dziecka nie przełamiesz długim gadaniem, lecz zachowaniem zupełnego spokoju i stanowczością.
Dziecko raz postawiwszy na swoim, zawładnie rodzicami; raz przełamany upór, uczyni dziecko uległym i posłusznym.
Nie pozwól nigdy dziecku, by cokolwiek wymogło na tobie krzykiem i płaczem; inaczej nie będzie końca płaczom i krzykom.
Dziecko kłamliwe jest już z gruntu zepsute i do wszelkich występków zdolne, szczególnie do nieczystości i złodziejstwa.
Dziecko zasługujące na karę po dziesiątym roku życia, jest już źle wychowane.
Nic tak nie psuje dziecka, jak utulanie jego płaczu pieszczotami i łakociami.
Pozwól dziecku spokojnie się wypłakać.
Nie zwódź dziecka obietnicą nagrody.
Jeżeli nie chcesz stracić zaufania dziecka, nie okłamuj go,.
Najgorsi to rodzice i nieprzyjaciele własnych dziatek, którzy płazem puszczają ich wybryki.
Nie kieruj się pychą w wybierze zawodu dla dziecka, lecz jego zdolnościami i upodobaniem.
Nikomu nie dziękuje się dlatego, że jest sprawiedliwym i człowiekiem z charakterem: natomiast nikt dość nie może nadziękować się swojemu wychowawcy, gdy tenże tak wychował, że sprawiedliwość ceni.

środa, 17 września 2008

- Bóg?! - Nieobecny!

"Szkolny system, który ignoruje Boga uczy swoich podopiecznych ignorować Boga; a to z pewnością nie jest neutralnością. "

Gordon H. Clark

wtorek, 9 września 2008

Cytaty, które lubię (S. Molyneux)

Ludzie, którzy nigdy nie chwyciliby za broń, aby zmusić sąsiada do sfinansowania edukacji swoich dzieci, entuzjastycznie popierają państwowy system szkolnictwa.

Stefan Molyneux

czwartek, 28 sierpnia 2008

O potrzebie chrześcijańskiej edukacji

"Edukacja w Polsce jest zmonopolizowana przez państwo. Niewielki procent dzieci uczęszcza do szkół prywatnych, a to głównie za sprawą wysokich opłat z tym związanych. Ze śmiałych planów wprowadzenia bonów edukacyjnych niewiele pozostało, a to znaczy, że prywatna edukacja nadal pozostaje poza zasięgiem ogromnej większości rodzin w Polsce. Nie chodzi przy tym, by posyłając dzieci do szkół prywatnych, podbudować własne ego i pokazać się przed sąsiadami. Problem w tym, że szkoły państwowe oparte są o humanistyczny światopogląd, a to znaczy, że teorie w nich nauczane i sposób ich przekazywania stoją w sprzeczności z chrześcijaństwem. I bynajmniej nie chodzi tylko w teorię ewolucji.

Chrześcijaństwo jest światopoglądem i może ostać się tylko jako taki. Albo autorytatywnie odnosi się do każdej sfery życia, albo do żadnej. Chrystus jest Panem panów i Królem królów (I Tm. 6:15). W jego ręku spoczywa wszelka władza (Mt. 28:18). Jemu musi być poddana wszelka myśl (II Kor. 10:5). Chodzi zatem o to, by system nauczania brał to pod uwagę i nie tylko nie wpajał dzieciom fałszu, ale także nie sprawiał wrażenia, że są aspekty rzeczywistości, które w żaden sposób nie są poddane Chrystusowi (są neutralne)."

Bogumił Jarmulak - O potrzebie chrześcijańskiej edukacji - TUTAJ

wtorek, 25 marca 2008

czwartek, 28 lutego 2008

Powiedz STOP pomysłom Pani Minister Katarzyny Hall

Minister Edukacji Katarzyna Hall:

"Im młodsze dziecko, tym łatwiej je zmotywować do nauki. Wcześniej zachęca się je do czytania, pisania czy malowania. Łatwiej przychodzi mu potem nauka. Po za tym młodsze dzieci mają zupełnie inne nastawienie do życia w grupie niż te, które wychowują się w domu i opiekują się nimi rodzice czy babcia".

"Czy siedzenie w domu z bezrobotnymi rodzicami jest szczęśliwym dzieciństwem?"

"Już dziś zachęcam rodziców, by od września zapisywali pięciolatki do przedszkoli. Być może to one będą prekursorami obniżenia wieku szkolnego".

Zachęcam wszystkich czytelników do reakcji i podpisania się pod Listem Otwartym do Pani Minister Edukacji. W tym celu powstala strona, której zadaniem jest próba powstrzymania władz przed ograniczaniem władzy rodziców nad własnymi dziećmi.

Zapraszam - www.prawarodzicow.pl

Nowa edukacyjna rewolucja

"Platforma Obywatelska, jak wiadomo, jest partią liberalną, wolnościową, ponoć chętnie oddającą inicjatywę prostemu człowiekowi. W tym duchu minister Katarzyna Hall ogłosiła ostatnio, że pozostawi wolną rękę szkołom i rodzicom w kwestii mundurków - zaproponuje zmianę przepisu nakazującego wprowadzenie jednolitych strojów dla uczniów. Słowem - do polskich szkół wróci upragniona wolność. Ale nie do końca. Jeśli bowiem chodzi o wiek posyłania dzieci do klas pierwszych - o wolności trzeba będzie zapomnieć (na tę niekonsekwencję zwrócił ostatnio uwagę Marek Toboła-Pertkiewicz w "Rzeczpospolitej"). Wolność ma zatem wybiórczy charakter: przydaje się do zwalczania mundurków, ale jest całkowicie nieprzydatna w przypadku rozwiązań serwowanych przez resort".

Calosc - TUTAJ

sobota, 16 lutego 2008

Przetrwanie czy wpływanie?

Celem edukacji nie powinno być uspołecznienie lub przystosowywanie naszych dzieci do życia w świecie. Nie chodzi jedynie o to, by nasze dzieci jakoś przeżyły i poradziły sobie w świecie, miały dobrą pracę i były w przyszłości „porządnymi ludźmi”. Istnieją „chrześcijańskie przedszkola”, których głównych celem jest przygotowanie dzieci do obowiązku szkolnego, zaś celem niektórych „chrześcijańskich szkół” przygotowanie do kolejnych szkół bądź studiów. Chrześcijańska edukacja nie jest ochrzczoną odmianą świeckiej edukacji, nie możemy więc zadowalać się pobożnymi nazwami, modlitwą przed zajęciami i posiłkami czy zatrudnianiem nawróconych nauczycieli. Nie chodzi nawet o to, że jesteśmy przeciwko aborcji czy ewolucji. Chodzi o całą filozofię szkoły. Jej cele i program edukacyjny powinny być przesiąknięte prawdą o suwerennym panowaniu Chrystusa we wszechświecie.

Powinno nam zależeć nie tylko na przetrwaniu naszych dzieci lecz na rozbudzaniu w nich pasji dla Chrystusa oraz na wyposażaniu naszych synów i córek by w przyszłości wpływali na ludzi, społeczeństwo, kulturę i zmieniali świat według Bożej woli. Celem edukacji jest wychowywanie przyszłych pokoleń dla Bożej chwały. Oczywiście aby zmieniać kulturę według Bożych zamysłów należy ją najpierw poznać i umieć w niej żyć. Chrześcijański rodzic i nauczyciel powinni mieć szerokie horyzonty myślowe, powinni rozumieć schematy myślenia i postępowania panujące w naszej kulturze. Nie chodzi jednak o przystosowanie się lecz o transformację istniejących struktur

poniedziałek, 11 lutego 2008

Więcej zdjęć







Relacja z konferencji o edukacji chrześcijańskiej

Jestem bardzo zadowolony i zachęcony, że udało nam się zorganizować Konferencję nt. Przeszkola i Szkoły Chrześcijańskej w Gdańsku. Odbyła się ona w minioną sobotę w Szkole Podstawowej nr 50 przy ul. Grobla IV. Wśród zaproszonych wykładowców byli Mary Dunlop - edukatorka z Anglii z wieloletnim doświadczeniem w pracy pedagogicznej i w zakładaniou szkół chrześcijańskich oraz Jacek Weigl - dyrektor chrześcijańskiej szkoły podstawowej SAMUEL w W-wie.

Na konferencji obecnych było ok. 20 uczestników reprezentujących różne środowiska chrześcijańskie w trójmieście - Kościoły charyzmatyczne (np. KChWE), zielonoświątkowy, baptytstów, reformowany oraz przebudzeniowe wspólnoty katolickie. Obecni byli rodzice, nauczyciele, pedagodzy, edukatorzy z wieloletnim doświadczeniem.

Konferencję rozpocząłem przywitaniem wykładowców oraz przedstawieniem samej idei szkoły i przedszkola w Gdańsku. Następnie Mary przybliżyła uczestnikom cele i zasady edukacji chrześcijańskiej, zaś Jacek Weigl podzielił się swoim doświadczeniem i świadectwem Bożego działania w zakładaniu i prowadzeniu szkoły chrześcijańskiej w W-wie.

Po wykładach mieliśmy czas dyskusji, pytań i odpowiedzi. Uczestnicy mieli możliwość zaopatrzyć się z literaturę nt. edukacji chrześcijańskiej (książki, artykuły, czasopisma,broszury, CD), wymienić opinie, uwagi, podzielić się pomysłami.

Osoby zainteresowane dalszą współpracą miały możliwość wypełnić ankiety przygotowane przez organizatorów.
Mam nadzieję, że nie było to ostatnie spotkanie poświęcone edukacji chrześcijańskiej w trójmieście. Prosimy o modlitwę i docieranie z informacją o planowanym projekcie do jak najszerszego kręgu oddanych Chrystusowi chrześcijan. Poniżej zdjęcia z konferencji.





sobota, 9 lutego 2008

I po konferencji o edukacji chrześcijańśkiej...

I po konferencji... Było świetnie! Myślę, że dla każdego kto słuchał Mary i Jacka edukacja chrześcijańska stała się jego pasją :-) Teraz czas na dalsze działania.

Więcej wkrótce.

środa, 6 lutego 2008

Bibliocentrym w edukacji - Douglas Wilson

Podejmując zadanie odniesienia nauczania Pisma Świętego do świata, w którym żyjemy (a o to przecież chodzi w chrześcijańskiej edukacji), zostajemy skonfrontowani z czterema sposobami opisania relacji między wiarą a światem. Oczywiście tylko jeden z nich jest zgodny z samym Pismem, choć pozostałe trzy wciąż znajdują wielu zwolenników.

Możemy spróbować radykalnie oddzielić wiarę od świata. "Co ma wspólnego Jerozolima z Atenami?", grzmiał Tertulian. Łatwo domyślić się, jakie są praktyczne konsekwencje takiego podejścia. W epoce naznaczonej kompromisem łatwo jest zareagować ucieczką w przeciwnym kierunku. Wielu Ojców Kościoła próbowało podporządkować Jerozolimę Atenom. Reakcją Tertuliana było stwierdzenie, że nie mają one ze sobą nic wspólnego. Od tamtych czasów wielu chrześcijan twierdziło to samo. Tym sposobem współcześni fundamentaliści mają wiele wspólnego z katolickim monastycyzmem. Według Biblii światowość jest pewną postawą, podczas gdy dla mistycznego pietyzmu światowość tkwi w pewnych rzeczach i dlatego należy ich unikać. Ten schemat myślowy widać w niemal wszystkich reakcyjnych placówkach edukacyjnych – szkołach wypełnionych ludźmi uciekającymi od blokowisk, bójek, narkotyków, ateistycznej propagandy itp. Jednak krytyka świata nie wystarcza dla stworzenia pozytywnej wizji chrześcijańskiej edukacji.

Po drugie, możemy potraktować wiarę jako pewien element wiedzy zdobywanej w różnych instytucjach i na różne sposoby. Neutralna wiedza jawi się jako szara, rozgotowana owsianka dostępna dla wszystkich, podczas gdy osobista wiara służy jako źródło dodatków mających urozmaicić jej smak. W ten sposób myśli wielu rodziców posyłających dzieci do szkół rządowych. Szkoła ma dostarczać rzekomo neutralną wiedzę, a rodzice w domu okraszą ją na swój sposób. Jednak, oczywiście, neutralność jest mitem. Coraz więcej rodziców zdaje sobie sprawę z tego, że od jakiegoś czasu ktoś doprawiał owsiankę Zwątpieniem i Sceptycyzmem.

Niektóre chrześcijańskie szkoły przyjmują podobną postawę, używając tego samego programu nauczania co szkoły rządowe i jedynie uzupełniając je o modlitwę lub godzinę biblijną. Chrześcijańska edukacja uważana jest przez nie za coś szczególnego, gdyż do układu słonecznego wiedzy dodano nową planetę. Jednak chrześcijańska edukacja winna być kopernikańskim przewrotem, który każe postrzegać Pismo jako Słońce stanowiące centrum układu – takim układzie Słońce, czyli Biblia, oświeca całą resztę.

Po trzecie, możemy zachować biblijne słownictwo, ale rozwodnić nasze przekonania. Skutkiem tego we wszystkim będziemy odczuwać posmak wiary. Oczywiście w takim przypadku utrzymamy więź między wiarą a światem, jednak gdyby to były zapasy, to świat w takim układzie już dawno rozłożyłby wiarę na łopatki. To podejście bywa trudne do rozpoznania, choć zazwyczaj wystarczy zbadać, czy w danej szkole słowa "dialog" używa się w formie czasownikowej. Dawniej chrześcijanie zwykli głosić Ewangelię muzułmanom, buddystom, mormonom itd. Dzisiaj wypada prowadzić z nimi dialog. Chrześcijanie, którzy prowadzą dialog z innymi religiami, traktują swą wiarę jak gałąź, na której się huśtają, jednocześnie badając i wyrażając swe uznanie dla innych rozwiązań. W takich szkołach chrześcijaństwo jest jedynie punktem widzenia, nie zaś prawdą. Ta tendencja uwidacznia się przede wszystkim w szkołach założonych przez poprzednie pokolenia. Taka szkoła wciąż funkcjonuje w ramach tradycji (tu wstaw nazwę denominacji), której praktycznie nikt już nie bierze na serio.

W końcu możemy uznać Pismo Święte za fundament wszelkiego poznania. Służy ono również za miarę tego, czy budowla wznoszona na tym fundamencie nie odstaje od pionu. Jeśli Jezus Chrystus nie jest Królem wszechrzeczy, to dwa dodać dwa nie równa się cztery. Jeśli trójjedyny Bóg, o którym mówi Biblia, nie powołał świata do istnienia, to nie ma świata, który można by poznać i zrozumieć. Znam zarzut wobec takiego podejścia: Ale przecież ty zakładasz z góry prawdę chrześcijaństwa! Moja odpowiedź jest krótka: Ależ oczywiście!

Pismo Święte mówi, że bojaźń Pana jest początkiem poznania (Prz. 1,7). Bojaźń Pana nie jest więc celem edukacji, lecz jej fundamentem i jako taki stanowi podstawę dla wszystkich celów.

Zatem szkoła nie jest chrześcijańska dlatego, że wszyscy jej pracownicy są chrześcijanami, ale dlatego, że oferowany przez nią system kształcenia opiera się na biblijnych zasadach.

Artykuł ukazał się w Reformacji w Polsce 2-3/2006

poniedziałek, 28 stycznia 2008

Konferencja - Chrześcijańskie Przedszkole i Szkoła w Gdańsku

Serdecznie zapraszamy na konferencję pt.

PRZEDSZKOLE I SZKOŁA CHRZEŚCIJAŃSKA W GDAŃSKU

KIEDY: 9 LUTEGO (sobota) o godzinie 11:00 (zakończenie ok. 14)
GDZIE: Szkoła Podstawowa nr 50, ul. Grobla IV/8, Gdańsk (starówka)



Planujemy trzy ok. 30-40 minutowe wykłady oraz dyskusję. W przerwach między wykładami zapraszamy na herbatę, kawę oraz coś słodkiego. Będzie okazja zaopatrzyć się w artykuły nt. podstaw i celów edukacji chrześcijańskiej. Zapewniamy opiekę dla dzieci. Wstęp wolny.

Wykładowcy
1. Mary Dunlop - pedagog i nauczycielka z Anglii z 25-letnim doświadczeniem w zakładaniu i prowadzeniu chrześcijańskich szkół w Europie.
2. Jacek Weigl - Dyrektor Chrześcijańskiej Szkoły Podstawowej „Samuel” w Warszawie.
3. Paweł Bartosik - pastor Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku, doktorant Studiów w Zakresie Pedagogiki i Nauk o Polityce na Uniwersytecie Gdańskim

Cel Konferencji
Celem Konferencji jest zachęcić Kościoły oraz ludzi wierzących w Chrystusa do efektywnego zaangażowania się w projekt chrześcijańskiej szkoły poprzez:
- osobiste zaangażowanie się w prowadzenie zajęć (np. pozalekcyjnych)
- osobistą modlitwę
- wsparcie finansowe
- zachęcanie wierzących rodziców do zainteresowania się chrześcijańską edukacją

Skąd pomysł?
Projekt chrześcijańskiej szkoły (i przedszkola) w Gdańsku jest odpowiedzią na modlitwy, pragnienia i inicjatywy wielu wierzących rodziców z trójmiasta i okolic, którym zależy na zapewnieniu dzieciom edukacji obejmującej wszechstronne wykształcenie i spojrzenie na otaczający świat z perspektywy Pisma Św. Coraz więcej chrześcijan poważnie traktuje nałożoną na nich przez Boga odpowiedzialność zapewnienia własnym dzieciom edukacji opartej na biblijnych podstawach.

A co z różnicami pomiędzy Kościołami?
Chrześcijańska Szkoła jest projektem ponaddenominacyjnym. Nie jest przypisana do żadnego konkretnego Kościoła i nie zajmuje się różnicami doktrynalnymi pomiędzy nimi. Wychodzimy z założenia, że za edukację religijną i katechizację odpowiadają rodzice oraz Kościół do którego należą poszczególne dzieci.

Więcej informacji udziela: Paweł Bartosik tel. 605-282-417, e-mail: gdansk@reformacja.pl

Chrześcijańska Szkoła - dlaczego?

Historia idei Chrześcijańskiej Szkoły
Idea Chrześcijańskiej Szkoły nie jest niczym nowym. Wręcz przeciwnie – ma długą i honorową tradycję. Nowością jest natomiast wola rodziców wyznających Chrystusa, by edukacja ich dzieci odbywała się w szkołach, w których kategorycznie zabronione jest szerzenie Bożego Słowa. Przez całe wieki przed narodzeniem Chrystusa Słowo Boga zajmowało centralnie miejsce w procesie wychowywania dzieci przez wierzących rodziców, co Bóg nakazał w Księdze Powtórzonego Prawa 6:6-9. Edukacja prowadzona dla dzieci Kościoła przez 1400 lat pomiędzy czasami apostolskimi a Reformacją (1517 r.) także była przesiąknięta Słowem Boga, a szkoły były ściśle związane z Kościołem. Po roku 1517 Reformatorzy, w tym Marcin Luter i Jan Kalwin, mieli zapał aby zakładać szkoły i byli w tym zgodni. Ich troskę o szkoły przewyższała jedynie troska o sam Kościół. Łączyło ich także naleganie, by szkoły były zakładane i zarządzane na podstawie Bożego Słowa, Biblii. Ci ludzie, którzy powołali do istnienia chrześcijańskie szkoły i uniwersytety w naszym kraju, kontynuowali długą tradycję Chrześcijańskiej Szkoły.

Czym jest Chrześcijańska Szkoła?
Chrześcijańskiej Szkoły nie można mylić ze Szkołą Niedzielną, ani z żadną instytucją, która istnieje, by nauczać dzieci prawd zapisanych w Biblii. Chrześcijańska Szkoła to instytucja, której celem jest nauczanie dzieci różnych dziedzin wiedzy, znajdujących się w programach nauczania szkół publicznych: czytania, historii, fizyki, chemii, matematyki i innych przedmiotów. Zajmuje to siedem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu, przez cały rok szkolny. Powstaje więc pytanie: Co wyróżnia Chrześcijańską Szkołę? Co daje podstawy, by traktować ją jako oddzielną instytucję edukacyjną? W Chrześcijańskiej Szkole zajęcia zaczynają się codziennie od modlitwy i czytania Biblii, co wynika z przekonania, że nic, co człowiek czyni, nie jest korzystne, opłacalne, dopóki Bóg tego nie pobłogosławi. Wszystko musi być „poświęcone przez Słowo Boże i modlitwę” (1 Tym 4:5). Jednak modlitwa i czytanie Biblii, choć są ważne, nie są głównym powodem istnienia Chrześcijańskiej Szkoły. Prawdziwa cecha wyróżniająca Chrześcijańską Szkołą jest wyrażona w słowie „Chrześcijańska” – to szkoła, która jest chrześcijańska pod każdym względem. Ma chrześcijański fundament, chrześcijańskich nauczycieli, naucza chrześcijańskich prawd, zapewnia chrześcijańskie środowisko moralne, ma chrześcijański cel. Każdy z tych aspektów wymaga krótkiego omówienia.

Biblia jest Słowem Boga
Punktem wyjścia jest nasza niewzruszona wiara, że Biblia jest natchnionym Słowem Boga. Sama Biblia naucza, że: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione” (2 Tym 3:16). Jako spisane Słowo Boga, Biblia jest autorytetem dla naszej wiary i życia. Wiara i życie zgodnie z Bożym Słowem jest oznaką chrześcijanina. Dlatego też Chrześcijańska Szkoła jest szkołą założoną na Piśmie i pod każdym względem pozostaje z nim w zgodzie.

Nauczanie dzieci ludzi wierzących
W swoim Słowie Bóg wzywa tych, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa, by wychowywali swoje dzieci „w karności, dla Pana” (Efez 6:4). Całościowe wychowanie dzieci osób wierzących musi być wychowaniem, które ma swoje źródło w Bogu i opiera na Nim swoje standardy, cele i podstawy. Musi to być wychowanie w Jezusie Chrystusie, ponieważ to właśnie on jest „Panem”. To musi być wychowanie chrześcijańskie. Powołując wierzących rodziców do tego zadania, Nowy Testament powtarza stanowcze nauczanie Starego Testamentu. Edukacja dzieci w szkołach jest nieodłącznym składnikiem wymaganego przez Boga wychowywania. Edukacja jest bowiem ważną częścią dorastania zarówno z punktu widzenia natury i siły edukacji, jak i z punktu widzenia ogromnej ilości poświęcanego na nią czasu (...).

Nauczanie Prawdy
Chrześcijańska Szkoła jest powoływana, by zapewnić zdrowe nauczanie we wszystkich dziedzinach wiedzy. Nie jest usatysfakcjonowana niczym mniejszym niż solidna akademicka nauka. W tym celu zatrudnia wysoko wykwalifikowanych nauczycieli (zwykle absolwentów szkół wyższych i uniwersytetów akredytowanych przez państwo), używa najlepszych podręczników, utrzymuje w klasie dyscyplinę, która sprzyja wyższemu poziomowi nauczania i, mówiąc ogólnie, podejmuje wszelkie możliwe wysiłki, by przyczyniać się do szkolenia dzieci. Wszystkie wymienione czynniki są bezpośrednio powiązane z fundamentem szkoły. Umysł, talenty, zdolności i czas dzieci należą do Chrystusa i muszą być przez wzgląd na Jego osobę rozwijane oraz używane.

Jednakże, w całym swoim nauczaniu, Chrześcijańska Szkoła jest skoncentrowana na nauczaniu prawdy. Chociaż nie istnieje ona po to, by nauczać prawd biblijnych, wszystkie prowadzone kursy w każdym obszarze nauczania są oparte na Bożym Słowie, są pod Jego rządami i pozostają z Nim w harmonii. Na zajęciach każdego przedmiotu, nie tylko katechezy, prawdą jest Bóg. Prawda o każdym aspekcie Bożego stworzenia, w tym człowieka i jego czynów, pozostaje w związku z Bogiem, Stwórcą, Władcą i Sędzią świata. Co dany fakt objawia na temat Boga, który ukształtował świat swoim Słowem (Hbr 11:3) i który stworzył wszystko dla swojej chwały (Obj 4:11)? To podstawowe pytanie na zajęciach z każdego przedmiotu. I to właśnie Boże Słowo, Biblia, rzuca światło na każdą dziedzinę wiedzy.

Biblia nie jest podręcznikiem do nauki fizyki, matematyki, historii czy jakiekolwiek innego akademickiego przedmiotu. Niemniej jednak, stanowi ona podstawę nauczania prawdy na wszystkich zajęciach. Jest kluczową podstawą nauczania prawdy w naukach ścisłych. Potępia teorię ewolucji, ponieważ nie jest ona właściwym, prawidłowym opisem powstania świata. Co więcej, nie jest ona prawdą, a raczej kłamstwem w tym sensie, że bezdyskusyjnie zaprzecza Bogu i ma na celu ograbienie Go z przynależnej Mu chwały. Nauka oparta na Piśmie jest zdolna dostarczyć prawdziwą relację na temat początku świata jako stworzonego przez Boga w sześć dni. Biblia jest także podstawą nauczania prawdy na polu historii. Zabrania prezentowania historii jako wolnego (ewolucyjnego!) rozwoju ludzkiej rasy od skromnych początków w świecie zwierząt do wzniosłych celów i przeznaczenia w udoskonalonym społeczeństwie na ziemi. Pismo mówi, że historia ludzkiej rasy powinna być postrzegana jako życie i praca ludzi, którzy zgrzeszyli, a przez to stali się wrogami Boga i siebie nawzajem. Wojny i katastrofy, które nękają ludzkość nie są po prostu złem, które człowiek przetrwa, ale konsekwencją grzechu i Bożego sądu nad grzesznikami. Nadzieję można odnaleźć w pokoju, życiu i chwale mających źródło nie w samym człowieku, ale tylko w Bogu, przez Jezusa Chrystusa.

Takie są fundamentalne zasady edukacji.

Zakaz Biblii w szkołach jest zakazem prawdy. Aby umożliwić nauczanie prawdy, u podstaw nauczania musi leżeć Biblia. Wynika to stąd, że także w szkołach „bojaźń Pana jest początkiem poznania” (Prz 1:7).

Moralne środowisko Szkoły
Pomimo niezaprzeczalnego faktu, że odpowiedzialność za nauczanie dzieci, jak powinny żyć moralnie, jest obowiązkiem domu i Kościoła, szkoła nieuchronnie zaangażuje się w pewnym stopniu w nauczanie dzieci zachowania się. W rzeczywistości szkoła jako całość będzie posiadała moralne środowisko, w którym dzieci pracują i bawią się. Samo nauczanie musi dążyć do wywierania wpływu na etyczne postawy i zachowanie dzieci. Kiedy całe nauczanie jest skoncentrowane na Bogu, miłość i bojaźń Boża poruszają dziecięce serca. W dodatku Chrześcijańska Szkoła wskazuje dziecku, że w każdej relacji, jaką nawiązuje w życiu, jest ono powołane, by kochać, bać się, a także być posłusznym Bogu. To jest sam fundament moralności. Poza pełną wdzięczności miłością do Boga i Chrystusa dziecko ma także szanować rodziców, być poddane nauczycielom i państwu, żyć w czystości, kochać swoich kolegów z placu zabaw i pracować nad swoją nauką na miarę swoich zdolności.

Z tego powodu Chrześcijańska Szkoła nie jest zagrożeniem dla państwa. Wręcz przeciwnie, zobowiązuje ona dzieci i młodzież do poddawania się władzy rządu, szanowania władz (począwszy od prezydenta aż do przedstawicieli lokalnej policji) i czyni to „nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie” (Rzym 13:5). Chrześcijańska Szkoła brzydzi się występującymi obecnie buntami wśród młodzieży i w szkołach, i nie ma zamiaru ich tolerować. Zamiast tego, przygotowuje młodych ludzi do stawania się obywatelami, którzy z własnej woli wykonują swoje obowiązki wobec państwa.

Odpowiedzialność za edukację
Ponieważ powołanie Boga do nauczania dzieci zostało skierowane do rodziców, to ich odpowiedzialnością jest zapewnienie dzieciom edukacji. W Liście do Efezjan 6:4 Słowo Boga zwraca się: „wy, ojcowie”, gdy mówi: „napominajcie i wychowujcie je (swoje dzieci) w karności, dla Pana”. Wskazanie to jest spójne z faktem, że Bóg obdarza rodziców dziećmi i faktem, że dzieci należą do rodziców.

Chrześcijańska Szkoła oddaje sprawiedliwość tej rodzicielskiej odpowiedzialności za edukację dzieci, ponieważ jest zakładana, utrzymywana i zarządzana przez stowarzyszenie rodziców. To właśnie stowarzyszenie (czyli sami rodzice) posiadają i sprawują władzę nad całą szkołą, jej nauczaniem i działaniami. Rodzice są więc w stanie osobiście zobaczyć, że szkoła jest i w każdym aspekcie pozostaje chrześcijańska. To nie jest przypadkowe. Pojawiające się w szkole w naszym kraju kryzysy wynikają częściowo z porażki rodziców, którzy nie dopełniają swojego obowiązku, wybierając z zamian bagatelizowanie edukacji prowadzonej przez państwo i jej nauczania.
Naszym zdaniem, to zadanie nie jest tylko obowiązkiem, ale także pełną radości pracą i przywilejem.

Nagroda
Prowadzenie Chrześcijańskich Szkół wiąże się ze szczególnymi trudnościami. Jedną z nich jest dodatkowe brzemię finansowe, ponieważ rodzice muszą płacić podwójnie. Wspierają zarówno niechrześcijańskie szkoły państwowe, jak i Szkołę Chrześcijańską. Ale poświęcenie to jest niczym w porównaniu do nagrody.

Sugestia dotycząca nagrody jest zapisana w przysłowiu „Wychowuj chłopca odpowiednio do drogi, którą ma iść, a nie zejdzie z niej nawet w starości” (Przyp 22:6). Bycie zaangażowanym w nauczanie dzieci przymierza, by żyły i pracowały w świecie jako te, które widzą i szukają we wszystkim Pana, naszego Boga, jest przynoszącą wielką radość pracą. To przywilej móc dążyć do punktu, w którym dzieci i młodzież nie ignorują Boga ani nie zaprzeczają Mu w „ziemskich sprawach”, ale we wszystkich i ze wszystkimi sprawami wyznają Boże Imię i kierują wszystko ku Jego chwale.

tłum. Danuta Kidawa

piątek, 18 stycznia 2008

Zaczynamy!

Dzień dobry,

Rozpoczynam bloga poświęconego projektowi zakładania Chrześcijańskiego Przedszkola i Szkoły w Gdańsku. Od kilku lat jest to coś na czym mi zależy - jako rodzicowi pragnącemu zapewnić swoim (i nie tylko) dzieciom edukację, której podstawą będą prawdy zawarte w Piśmie Św. Wierzę, że chrześcijańska edukacja nie sprowadza się jedynie do nauczania Szkółek Niedzielnych i czytania Pisma Św. z rodziami w domach. Obejmuje ona wszechstronne wykształcenie i spojrzenie na otaczający świat z perspektywy Bożego Słowa. Zadaniem chrześcijańskiej szkoły jest pomóc w tym dzieciom.

Projekt chrześcijańskiej szkoły (i przedszkola) w Gdańsku jest odpowiedzią na modlitwy, pragnienia i inicjatywy wielu wierzących rodziców z trójmiasta i okolic. Coraz więcej chrześcijan poważnie traktuje nałożoną na nich przez Boga odpowiedzialność zapewnienia własnym dzieciom edukacji opartej na biblijnych podstawach.

Zapraszam więc do komentowania poruszanych wątków i dyskusji.
Będę starał zamieszczać się tutaj na bieżąco zdjęcia, artykuły i informacje nt. tego co dzieje się w wokół edukacji chrześcijańśkiej w naszym mieście. Już teraz zapraszam na 9 LUTEGO (sb) o godz. 11 na konferencję nt. Przedszkola i Szkoły Chrześcijańskiej w Gdańsku (w Szkole Podst. nr 50 ul. Grobla IV/8 (na starówce). Wkrótce zamieszczę więcej informacji.

Pozdrawiam i zachęcam zainteresowane osoby do wyrażania swoich pomysłów i skontaktowania się ze mną.

Niezainteresowanych zapraszam do odwiedzenia innych stron w internecie :-)